Na początku był… kolor, a w zasadzie cała feeria barw…
W pudełeczkach i torebkach schowanych na najwyższej półce szafy. Kolor zamknięty w przeróżnych kształtach – koralików, spinek, broszek… w migotliwych odbłyskach, których źródłem były te nieprzebrane skarby.
Zachwyt pojawiał się zawsze po przekroczeniu progu tego małego – wielkiego królestwa.
Ten zachwyt pozostał z nami do dziś i zmaterializował się w marce Kaprycho Jewelery, którą prezentujemy.